Jesteśmy pierwszą w Polsce firmą specjalizującą się w obrocie lokalami, oraz spółkami medycznymi założoną przez prawników, oraz lekarzy-przedsiębiorców.
Pomysł otwarcia takiej właśnie firmy zrodził się z przypadku - szukaliśmy lokalu lub spółki pod otwarcie gabinetu stomatologicznego.
Pomagamy na każdym etapie transakcji - wyceny, negocjacji, przygotowania dokumentów prawnych łącznie z późniejszą rejestracją zmian w KRS.
Naszym celem nie jest działanie w charakterze pełnomocnika jednej ze stron, ale zachowanie bezstronności i kierowania się wspólnym interesem obydwu stron w
oparciu o wiedzę, doświadczenie i dane finansowe.
Często pełnomocnikami sprzedającego/wynajmującego byli agenci nieruchomości który w zasadzie nie mógł udzielić odpowiedzi na żadne z ważnych z punktu
widzenia przedsiębiorstwa medycznego pytania dotyczących wyposażenia, infrastruktury, nie orientowali się też w kwestiach wartości samego biznesu,
a przecież byli pośrednikami. Stąd wydatek rzędu 3,5% od każdej ze stron transakcji wydawał się nam całkowicie nieuzasadniony.
Raz spotykaliśmy się z pełnomocnikiem w postaci mniejszej firmy konsultingowej zajmującej się w większym stopniu rynkiem finansowym i można byłoby
się spodziewać, że będą bardziej kompetentni jako pełnomocnicy, ale dla małych przedsiębiorstw przygotowywali analizy w oparciu o dane makroekonomiczne
oparte na tezie, że demografia jest taka, że społeczeństwo się starzeje, więc zyski będą rosły. Pominięte były natomiast były kwestie dotyczące
wyników finansowych sprzedawanej spółki. Stąd również wydatki na firmy konsultingowe na wiele sprzedającym się nie przydały, bo choć było w nich
napisane tylko to co chciał przeczytać sprzedający, były niewiarygodne i bezwartościowe dla kupującego.
Rozmowy bezpośrednie ze sprzedającym klinikę też nie należały z reguły do prostych - powszechna jest nieufność stron. Sprzedający mający obawy
dotyczące ujawnienia danych finansowych, gdyż do transakcji możne przecież nie dojść, a dane te są najintymniejszą częścią każdej spółki. Kupujący
mają obawy o to, że kupują przysłowiowego kota w worku, a sprzedający niczym kandydat w kampanii wyborczej obieca wszystko byleby sprzedać jak
najdrożej. Stąd brak bezstronnego arbitra, specjalizującego się w tych właśnie transakcjach może być poważną przeszkodą nawet w sytuacji gdy strony
negocjują bez udziału pełnomocników.
|